Wiele osób czekało na ten komunikat ale zanim przejdziemy do odpowiedzi na nurtujące Was pytanie, na wstępie proszę o cierpliwe przeczytanie całego komunikatu. Niektórzy z Was piszą mi, że nie mają nawet 5 minut na przeczytanie tego co napiszę i chcą abym im słał streszczenia. Serio? Nie będzie żadnych skrótów. I tak wiele kwestii pomijam, które nie są obecnie istotne lub o których jeszcze nie mogę pisać. A teraz zapraszam do czytania ponieważ nie powinniście pominąć tego komunikatu.
Bez zbędnego przedłużania - strony nie zostaną ponownie uruchomione ponieważ wszystkie treści z nimi związane (skrypty i bazy danych) "wyparowały z serwerów". Dobrze widzicie - strony, które legalnie działały nawet i 18 lat zostały zniszczone przez korporacje. Wszystkie wasze forumowe/portalowe dyskusje, wymiany opinii, poradniki, które napisaliście lub z których korzystaliście, wszystkie wysłane wiadomości do znajomych, wszystkie treści które dodaliście, rozmowy na czacie - to wszystko przepadło. Tym samym zniszczone zostało 14 lat mojej pracy, mojego czasu i zainwestowanych środków. Dla mnie ta strata jest tym bardziej dotkliwa ponieważ oprócz treści, które dodawaliście straciłem też wszystko co było powiązane ze zgromadzonymi 13 milionami adresów e-mail ze zgodami marketingowymi (!!!). A to wszystko ponieważ korposzczur stworzył bajkę, którą wykorzystał do oszukania wymiaru sprawidliwości.
Małe sprostowanie do pierwszego oświadczenia
W pierwszym oświadczeniu z 19 lipca pisałem, że cała sprawa dotyczy 17 domen - tu zaszła pomyłka. Sprawa dotyczy 9 domen i ta liczba jest zgodna z pismami z prokuratury do biegłego. Wspominam o tym ponieważ te 9 domen odpowiadało jedynie za 1/3 sumy wszystkich adresów e-mail ze zgodami marketingowymi, które zgromadziłem przez lata. Co oznacza, że pozostałe 2/3 sumy adresów nie miało z tą sprawą nic wspólnego i przez kłamstwa korporacji doszło do ich zniszczenia.

Na tym etapie nie będę publicznie wchodził w szczegóły jak do tego doszło ponieważ niczego to już nie zmieni. Natomiast część wyjaśnień zostało już wysłanych w odpowiedzi na pismo do prokuratury tydzień temu. Mimo tego, że całość przepadła ponad miesiąc temu, informuję Was dopiero dzisiaj ponieważ chciałem zachować pewne standardy i komunikację poprowadzić w odpowiedniej kolejności - najpierw oficjalne pismo do prokuratury, a dopiero później publiczne oświadczenie. A w związku z pojawieniem się nowego obrońcy i czasem, który potrzebował na wdrożenie się w sprawę, przeciągnęło się to aż do dzisiaj.
A dlaczego wyżej w ogóle piszę o jakiejś odpowiedzi na pismo prokuratury i dlaczego chciałem trzymać się kolejności? I to jest coś co powinniście wiedzieć ponieważ pokazuje, że w polsce nie dotrzymuje się żadnych standardów. Wszystko co się wydarzyło w lipcu, wydarzyło się w kolejności:
-> zabranie mi całego sprzętu elektronicznego (12 lipca)
-> wykasowanie danych z serwerów przez automat
-> odebranie przeze mnie poczty, w której był wniosek z prokuratury o wydanie danych kilkunastu użytkowników
I tu się zaczyna najciekawsza część: wniosek o wydanie danych jest datowany na 5 lipca. Nicków we wniosku jest kilkanaście i zakres oczekiwanych danych jest na tyle szeroki, że zebranie tych danych zajęłoby mi z tydzień albo i dłużej. Natomiast już 6 lipca wydano drugi wniosek, tym razem o zabranie mi sprzętu komputerowego. Czyli w ciągu 24 godzin, gdzie nawet pierwszy wniosek nie został mi dostarczony, wydano decyzję, że trzeba mi zabrać cały sprzęt elektroniczny. I zanim odebrałem pismo z 5 lipca, już od ponad tygodnia nie miałem sprzętu elektronicznego, a dane z serwerów "wyparowały". I tak się żyje w tym bantustanie.
Małe wyjaśnienie
Jako administrator strony internetowej masz obowiązek wydać dane użytkowników na żądanie wymiaru sprawiedliwości. Przez te kilka lat prowadzenia serwisów otrzymałem kilka takich zapytań ale zdarzało się to sporadycznie. Natomiast nigdy nie wymigiwałem się od tego obowiązku i na każdą prośbę te dane dostarczałem w zakresie w jakim używane skrypty stron www mi na to pozwalały. A to dlatego ponieważ strony działały zgodnie z prawem.

Po przeczytaniu informacji z czerwonego boxa pewnie część z Was zaczęła się zastanawiać dlaczego w takim razie nie uruchomię stron od nowa. Moja decyzja związana jest głównie z tym, że nie byłem twórcą żadnego z tych serwisów, a jedynie odkupiłem te strony od ich poprzednich właścicieli (cel odkupienia opisywałem w pierwszym oświadczeniu). Część odkupionych serwisów działała na autorskich skryptach lub autorskich modyfikacjach i co za tym idzie, nie da się tego odbudować w kilka tygodni. Jest też drugie dno. Biorąc pod uwagę to, że zniszczyli mi 14 lat pracy i nie jestem już w stanie sprzedać zgromadzonych serwisów i ich baz (a sprawa może się ciągnąć kilka lat i będę potrzebował $), przez najbliższe miesiące, wolne chwilę będę poświęcał na poszerzanie nowych umiejętności (póki co będzie to Python) zamiast próbować tworzyć serwisy od zera. Po prostu teraz priorytetem jest dla mnie przygotowanie się na te kilka lat trwania sprawy.
Klony moich stron
Część z Was informowała mnie, że pojawiły się klony moich stron (podobne domeny, podobne szablony graficzne). Słyszałem też, że właściciele tych stron twierdzili, że ich strony są nową wersją moich stron. W tym miejscu chciałbym zdementować pogłoski, że mam z tym cokolwiek wspólnego. Nie wiem też kto za tymi stronami stoi.

Wiem, że nadal część z Was uważa, że nie mam szans. Za chwilę Wam udowodnię, że jest inaczej ale zanim do tego przejdę chciałbym omówić kwestię skali pomocy, którą od Was otrzymałem. I nie chodzi mi tu o darowizny ponieważ jest to jeden punkt z pięciu, a jak już napisałem w oświadczeniu tydzień temu - wszystko opłacam z własnej kieszeni, a środki zgromadzone w formie darowizn to tylko bufor bezpieczeństwa. Chodzi mi głównie o wspieranie inicjatywy poprzez przekazywanie informacji dalej czy też nawet poprzez dawanie serduszek na Twitterze. Pewnie tego nie wiecie ale jako właściciel konta mam wgląd w szczegółowe statystyki waszych reakcji na twitty i widzę ile osób klika w linki a ile ostatecznie lajkuje posty. I nie wiem dlaczego ale wiele osób (ponad 90%) nie reaguje na moje wpisy. W ten sposób pokazujecie algorytmom Twittera, że moje treści nie wnoszą żadnej wartości, a co za tym idzie, Twitter nie będzie ich promował dalej nowym osobom.
Bierzcie też pod uwagę to, że skalę pomocy mogą obserwować potencjalni twórcy nowych serwisów, którzy zrezygnują z pomysłu otwierania serwisu kiedy zobaczą Wasze zaangażowanie. Dlatego nie bójcie się i lajkujcie - to przecież nic nie kosztuje. I niech wieść się niesie :)


A czy warto mi pomagać? Czy moje działania mają sens? A może nie mam szans z wielkimi korpo?
I tu mam dla Was niespodziankę. Pamiętacie jak w pierwszym oświadczeniu pisałem Wam jak CDA stworzyło sobie fejkową fundację, która słała fałszywe zgłoszenia, a pracownik Canal+ później się powoływał na zgłoszenia z tej fundacji? No to patrzcie: https://antipiracy.pl/ - z ich strony zniknęły dane osoby, który firmował tą pseudo fundację. Zniknął też numer kontaktowy. Misterny plan, który wspólnie tworzyli latami zaczyna im się sypać.
Inny przykład - list adwokacki od pełnomocnika Canal+ (więcej tutaj: https://vox-epopuli.com/canal_plus_probuje_mnie_zastraszyc.html). Dlaczego tak nerwowo zaczynają reagować? Ponieważ moje działania przynoszą efekty i zaczynają odczuwać negatywne konsekwencje swoich kłamstw. Dlatego też proszę nie spisywać mnie na straty tak szybko.


Kończąc ten komunikat chciałbym abyście pamiętali kto zniszczył Wasze ulubione strony. Pamiętajcie też, że pomagając mi, możecie dać im nauczkę i pokazać, że nie warto zadzierać z internautami. Nie bójcie się, razem ugotujemy tą francuską żabę. Tym bardziej, że z tego szczęścia ze swoich kłamstw sama wskoczyła do gara i radośnie się w nim pluska. A my jedynie musimy podgrzać jej teraz temperaturę. Oczywiście nie stanie się to w miesiąc czy rok ale niech ten czas będzie dla nich czasem strat. A na koniec w zamian za pomoc przyniosę Wam wyrok, po którym nie będą tacy bezczelni.


Dostępne formy pomocy
1) Darowizna
Poniżej znajdziesz dane potrzebne do wpłacenia darowizny:
[informacja skasowana]
2) Druga forma pomocy polega na głosowaniu portfelem - jeżeli uważasz, że firmy, które mnie próbują niszczyć nie zasługują na Twoje pieniędze, przestań im płacić i idź do konkurencji. Proste i skuteczne.
3) Trzecią formą jest wysyłanie zapytań do firm biorących udział w tym procedrze z zapytaniami dlaczego to robią i dlaczego w taki sposób. Presja zawsze ma sens.
4) Czwartą formą pomocy jest rozniesienie informacji o tym oświadczeniu gdzie tylko się da. Im więcej osób się dowie tym lepiej. Tym bardziej, że autocenzura będzie obowiązywać wszystkich internautów. Wiem, że z serwisów korzystało sporo osób mieszkających poza Polską - jeżeli macie strony, na których się zbieracie, dajcie znać innym.
5) Postarajcie się znaleźć miejsce, w którym będziecie mogli się gromadzić i kontaktować ze sobą aby być na bieżąco ze sprawa. Sam będę starał się Was powiadamiać o nowych aktualizacjach do oświadczenia poprzez konto Twitter, do którego linkuje poniżej. Możecie zaobserwować profil lub co jakiś czas sprawdzać nowe twitty.



Adres e-mail, pod którym można się ze mną kontaktować w razie potrzeby: vox.epopuli.vox@gmail.com
Konto Twitter, które będę używał do informowania Was o istotnych aktualizacjach w sprawie: https://twitter.com/Vox_ePopuli